Barszczyk zabielany, podawany na jednym talerzu z tłuczonymi ziemniakami polanymi smażoną, rumianą cebulką, to wspomnienie z dzieciństwa. Taką pyszna zupę gotowała kiedyś Babcia Stasia i tak właśnie się go jadało w Jej domu. Wiem, że część osób to zdziwi bo zwykle ziemniaki w tej postaci podaje się oddzielnie, ale mnie smakuje bardziej danie podane właśnie razem. Pewnie ze względu na sentymentalne wspominki.
Najczęściej gotuję barszcz na zakwasie, taki jak na Wigilię, ale jak widać nie zawsze. Ten zabielany zakwaszam octem jabłkowym bo buraki zawsze trzeba choć trochę zakwasić - inaczej kolor potrawy mógłby być raczej rudy niż czerwony. I pamiętajcie, że barszcz nie może gotować się mocno. Wystarczy żeby zupa leciutko mrugała a nie bulgotała co to też ma ogromny wpływ na kolor końcowy.
ROZWIŃ I CZYTAJ DALEJ
Najczęściej gotuję barszcz na zakwasie, taki jak na Wigilię, ale jak widać nie zawsze. Ten zabielany zakwaszam octem jabłkowym bo buraki zawsze trzeba choć trochę zakwasić - inaczej kolor potrawy mógłby być raczej rudy niż czerwony. I pamiętajcie, że barszcz nie może gotować się mocno. Wystarczy żeby zupa leciutko mrugała a nie bulgotała co to też ma ogromny wpływ na kolor końcowy.
ROZWIŃ I CZYTAJ DALEJ