Ten dżem z mirabelek jest cudowny! Słodki a jednocześnie kwaskowy, gładki i ma piękny kolor. Nieco jaśniejszy niż mirabelkowe powidła, które robiłam niedawno, ale tamte śliwki były jeszcze ciemniejsze. Miąższ mirabelek jest żółciutki, ale skórka nie zawsze i ten kolor przetwór zawdzięcza skórce bo mirabelki, z których go robiłam były z wierzchu właśnie czerwone.
Z mirabelkami jest problem bo to przeważnie dziko rosnące drzewka i niestety, występują zwykle przy ruchliwych drogach a takich ołowianych zbierać nie będę. W tym roku jednak zostałam już po raz drugi obdarowana porcją tych smakowitych owoców zebranych z dala od miasta. Zimą będę się cieszyć m.in. kompotem z mirabelek i renklod, który po po prostu uwielbiam!
ROZWIŃ I CZYTAJ DALEJ
Z mirabelkami jest problem bo to przeważnie dziko rosnące drzewka i niestety, występują zwykle przy ruchliwych drogach a takich ołowianych zbierać nie będę. W tym roku jednak zostałam już po raz drugi obdarowana porcją tych smakowitych owoców zebranych z dala od miasta. Zimą będę się cieszyć m.in. kompotem z mirabelek i renklod, który po po prostu uwielbiam!
ROZWIŃ I CZYTAJ DALEJ